Opublikowano list otwarty przeciwko AI w edukacji

"Generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) w swojej obecnej formie podważa sprawczość uczniów, nauczycieli i profesjonalistów" - na początku lipca opublikowano list otwarty edukatorów i edukatorek przeciwko wykorzystywaniu "AI" w edukacji.
List wyraża stanowisko osób sprzeciwiających się wykorzystaniu sztucznej inteligencji w edukacji oraz odrzucających narrację o nieuchronności takiego wykorzystania. List jak dotąd podpisały 653 osoby.
"W swojej istocie edukacja jest projektem, którego celem jest wspieranie uczących się w rozwijaniu własnej sprawczości w świecie. Dzięki edukacji ludzie powinni zyskiwać możliwość pełnego i świadomego uczestnictwa w społeczeństwie, gospodarce i naturze. Jednak generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) w swojej obecnej formie podważa sprawczość uczniów, nauczycieli i profesjonalistów. Obecne rozwiązania GenAI przynoszą ze sobą nieakceptowalne szkody prawne, etyczne i środowiskowe, m.in. wykorzystywanie ludzkiej pracy, piractwo dzieł niezliczonych twórców i artystów, szkodliwe uprzedzenia, masową produkcję dezinformacji oraz niweczenie globalnych wysiłków na rzecz redukcji emisji. GenAI stanowi zagrożenie dla procesu uczenia się i dobrostanu uczniów. Nie ma wystarczających dowodów na to, że korzystanie z GenAI przez uczniów realnie wspiera ich rozwój edukacyjny, mimo intensywnej kampanii marketingowej przedstawiającej te narzędzia jako niezbędne dla ich przyszłości zawodowej. Młodzi ludzie, korzystając z uczłowieczonych chatbotów, są narażeni na uzależnienia psychiczne i emocjonalne. Relacje z GenAI nadal prowadzą do kryzysów zdrowia psychicznego, rozpadu relacji międzyludzkich, a w najtragiczniejszych przypadkach do prób samobójczych lub samobójstw".
Sygnatariusze listu deklarują między innymi, że
- nie będą wykorzystywać generatywnej sztucznej inteligencji (GenAI) do oceniania ani udzielania informacji zwrotnej na temat prac studentów, ani do projektowania jakiejkolwiek części kursów,
- nie będą promować instytucjonalnych produktów opartych na GenAI, które korzystają z modeli stworzonych w sposób nieetyczny,
- "nie będziemy przyczyniać się do erozji wolności akademickiej ani ograniczania autonomii nauczycieli przez zmuszanie ich do korzystania z technologii, które uznają za nieetyczne".
Najprawdopodobniej większość użytkowników "AI" nie lubi "AI", tak jak nie lubi wysyłać maili, robić prania albo zakupów w dużym sklepie w soboty przed południem. Najprawdopodobniej też większość z nas korzysta z niej - mniej lub bardziej intensywnie - w codziennej pracy, jeśli w jakimś stopniu staje się pomocna. Jeśli tak jest, cytowany manifest może być dla nas zbyt radykalny, jednoznaczny, nie pozostawiający miejsca na wątpliwości i eksperymenty.
To, co mi się w nim podoba, to akcentowanie naszej podmiotowości - wciąż możemy odmawiać, mówić wolałbym nie. Wciąż nie trzeba generować slopów, maszynowo streszczać tekstów ani stresować się brakiem umiejętności trenowania modeli. Manifesty i listy otwarte zazwyczaj nie mają żadnego znaczenia, my - jako twórczynie, autorzy, badaczki - wciąż je mamy wobec "sztucznej inteligencji".
Być może jednak deklaracje pomieszczone w omawianym liście otwartym mogą zainspirować nas do rozważenia kilku fundamentalnych problemów. Przykładowo, czy projektując zajęcia dydaktyczne, możemy wymagać od uczestników korzystania z narzędzi AI? Czy w naszym muzeum czy archiwum powinniśmy pokazywać kolorowane maszynowo fotografie historyczne? Czy - ostatecznie - jesteśmy w stanie odrzucić nachalną promocję rozwiązań AI, która trafia do nas z mediów społecznościowych i branży komercyjnej, także w edukacji?
Autor: redakcja
