Mały przegląd założeń suwerennego Webu

Prowadzenie bloga w 2025 roku nie musi być manifestem ani aktem oporu wobec scentralizowanego internetu i dominacji platform społecznościowych. Przecież nie mamy szans na zwycięstwo! Własny blog może być - to wydaje się takie proste - sposobem na bardziej wygodne, swobodne i świadome bycie online.
IndieWeb to ruch twórców i twórczyń stron i blogów, którzy starają się zachować pewną niezależność od dużych platform i gotowych rozwiązań, niespecjalnie dostosowanych do tego, w jaki sposób chcą być obecni online. Społeczność IndieWeb organizuje spotkania i warsztaty, opracowuje treści edukacyjne i agreguje informacje na temat oddolnego, niezależnego Webu.
Jest oczywiście w tym działaniu trochę niekonsekwencji. Materiały edukacyjne publikowane są na YouTube (utrzymywanym przez Google), a poradniki opisujące zakładanie własnej, niezależnej strony wspominają o platformie Blogger (również prowadzonej przez Google), chmurze Amazona czy GitHubie, którego właścicielem jest Microsoft. Z drugiej strony, jeśli wczytać się w wiki IndieWeb, jego zwolennicy wcale nie chcą odwracać się od platform - chcą raczej korzystać z nich na własnych zasadach.
Ale jak można to zrobić? Kluczem do tego jest POSSE - Publish (on your) Own Site, Syndicate Elsewhere. To taki sposób zarządzania tworzonymi przez siebie treściami, w którym ich jedynym źródłem jest własna strona lub blog. Umieszczane tam wpisy są następnie - najlepiej automatycznie - publikowane w wybranych mediach społecznościowych.
To nie jest podejście ideologiczne, ale praktyczne, mające pozwolić na zachowanie większej kontroli nad własnymi treściami i bardziej bezpośrednie docieranie do odbiorców, z jak najmniejszym pośrednictwem platform. Koncepcja POSSE zwraca uwagę na stabilność platform - czy naprawdę jesteśmy pewni, że za jakiś czas używane przez nas media społecznościowe wciąż będą istnieć? Narzędziami zachowywania kontroli i niezależnej dystrybucji jest w takim podejściu nie tylko własna strona, nad którą ma się pełną kontrolę, ale też np. stabilne adresy URL do publikowanych na niej treści. To przecież za pomocą tych linków upowszechniane w mediach społecznościowych kopie treści mają kierować czytelników do oryginalnej strony.
Wartością IndieWeb ma być też, co chyba ważne wobec gwałtownego wzrostu maszynowej konsumpcji Webu czy panoszenia się agentów AI, przygotowywanie i udostępnianie treści przede wszystkim dla ludzi, a później dla maszyn. Oznacza to także krytyczne, a przynajmniej zdystansowane podejście do optymalizacji treści pod wyszukiwarkę Google (SEO). Jak pisze na swoim blogu jeden z członków społeczności,
Tworzenie treści dla Google nie jest twoim zadaniem. To samo Google ma znaleźć najlepsze rzeczy w sieci, nadające się do pokazywania w wynikach wyszukiwania. Twoimi odbiorcami nie jest algorytm Google ale czytelnicy.
Oto pełna lista wartości proponowanych przez ruch IndieWeb w mojej interpretacji:
- Bądź właścicielem swoich danych oraz danych na swój temat.
- Publikuj przede wszystkim dla ludzi, a dopiero potem dla maszyn.
- Twórz przede wszystkim dla siebie, a nie dla hipotetycznego użytkownika.
- Wykorzystuj narzędzia i zasoby, które sam przygotowałeś.
- Dokumentuj to, o czym myślisz, nad czym pracujesz i co Cię interesuje, np. na blogu czy na stronie.
- Jeśli możesz, udostępniaj kod źródłowy swoich narzędzi.
- UX i estetyka są najważniejsze; protokoły, formaty i modele danych są dopasowane do potrzeb projektu.
- Buduj projekty modularnie, jak klocki, które można ze sobą swobodnie łączyć.
- Buduj rzeczy trwałe, żeby twoje treści przetrwały zmiany technologiczne i były dostępne przez dekady.
- Nie ma jednego słusznego sposobu obecności w sieci, różnorodność wzmacnia społeczność.
- Przede wszystkim baw się dobrze, niech sieć będzie ciekawa i nawet trochę dziwna 😎.
IndieWeb to manifest Webu otwartego, oddolnego i żywego, propozycja alternatywy wobec scentralizowanej i korporacyjnej sieci. Nie wydaje mi się jednak, żebyśmy kiedykolwiek mieli wrócić do WWW z połowy lat 90., zresztą sieć ta nie była wcale aż taka oddolna i taka niekomercyjna. Moim zdaniem wartości IndieWeb to propozycja skuteczniejszej i bardziej podmiotowej obecności online, szczególnie wobec upadku mediów społecznościowych, niskiej jakości wyszukiwania Google i oczekiwań tysięcy odsłon, które dałoby się skomercjalizować.
Autor: redakcja
